Zeszły tydzień był wyjątkowo trudny dla moich balkonowych upraw. Burza za burzą, grad, wiatr i mocny deszcz :( w efekcie złamało mi kilka gałązek pomidorków, poza tym spadła i popękała moja długa doniczka z petuniami. Krzaki pomidorów powędrowały do mieszkania a doniczka wstępnie zabezpieczona czeka aż zdobędę podobny pojemnik, żeby przesadzić to co zostało z kwiatów. To są niestety minusy ogrodnictwa na 6 piętrze i to na "wystającym" balkonie.
Na szczęście odpowiednio wcześnie schowałam pomidory i z przyjemnością patrzę jak rosną owocki :) ...tak, pomidor to owoc :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz