wtorek, 16 lipca 2013

Zbiory





Zbliża się pierwszy zbiór pomidorów balkonowych!  :) Dojrzały na krzaczkach w promieniach lipcowego słońca i napewno będą pełne aromatu, smaku i zapachu, jak małe słoneczka :) To chyba najprzyjemniejszy moment dla każdego ogrodnika, kiedy można zebrać plon. Nawet jeśli jest raczej symboliczny i zmieści się w jednej sałatce ;) 

Ale kolejne pomidorki też dojrzewają, a nawet są nowe kwiatuszki, więc już teraz przynamniej pomidorek na kanapkę od czasu do czasu będzie własny, prosto z balkonu ;)

Mam też ostatnio trochę zabawy z kompotami i przetworami, bo rodzice obdarowali mnie hojnie warzywami i owocami z działki. Był już kompot wiśniowy, dzisiaj ugotowałam porzeczkowy, maliny wylądowały w cieście, a agrest zjem bez zbędnych ceregieli ;) Mam też sporo włoszczyzny, więc napewno będzie rosołek, no i młoda duszona kapustka z koperkiem :) Nie ma to jak własne, ekologiczne jedzonko, ma zupełnie inny smak!    

5 komentarzy:

  1. Moje 2 krzaczki dopiero kwitną...a tu już plony! :) Za to na działce już są małe zieloniutkie, doczekać się nie mogę!
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U moich rodziców na działce pomidorki też są jeszcze zielone. Te dojrzały wcześniej pewnie dlatego że "chucham na nie i dmucham" ;) i np. kiedy jest chłodno w nocy zabieram je z balkonu. Równocześnie z tymi dojrzewającymi pomidorkami, są też nowe kwiatki :)

      Usuń
  2. Oho! Widzę kolejnego bloga, na którym pisze ktoś, od kogo mogę się dużo nauczyć! :) Ja z pomidorkami debiutuję, zobaczymy czy coś z tego wyjdzie :) Aczkolwiek mam nadzieję, że chociaż jednego koktajlowego będę mogła zjeść ze swojego krzaczka :)

    By the way - przeglądam Twojego bloga i widzę, że nawet jednego posta mam tak samo zatytułowanego jak Twój :D

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. Witam serdecznie :) cieszę się że ci się podoba. Amore pomidore - nic dodać nic ująć ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Najważniejsze, że widać efekty:) Opłacało się chuchać i dmuchać, hehe. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń